środa, 14 stycznia 2015

Prologue.


Poranione zmarznięte stopy, dziewczyny delikatnie poruszały się po drobnych kamyczkach.
Chłodny wiatr przypominał jej o świeżych, ranach które zafundowały jej dzikie zwierzęta.
W brązowych oczach, dziewczyny zawitały łzy dlatego że jest możliwość wydostania się z tej wyspy.
Naciągnęła, łuk wyjmując wcześniej strzałę i idealnie mierząc w swój cel.
Strzeliła w ognisko a ono wybuchło płomieniem.
Zeskoczyła z kamienia i pobiegła na plażę.
Była to łódź a raczej skuter do łowienia ryb.
Z zdziwieniem patrzyli na milriarderkę ale wpuścili ją na łódź.
Dali jej herbatę i owinęli kocem.
A dziewczyna powtarzała tylko jedno zdanie : -Wracam do domu. Do Starling City.